Maria i Przemek – historia pary, którą połączył sport!

954 954 Triathlon Przechlewo
  • 0

Partner podzielający nasze pasje, to jak wygrana na loterii. Marysię i Przemka jednak łączy coś więcej niż pasja. To zawodnicy, którzy mają jasno sprecyzowane cele: igrzyska olimpijskie i zawody rangi ogólnoświatowej. Wspólnie żyją, pracują, trenują. Jak godzą wymagające triatlonowe życie z budowaniem związku? „Nie pamiętam, kiedy ostatnio się kłóciliśmy”.

Maria Pytel i Przemysław Szymanowski ze sportem związani są od dzieciństwa. Ze sobą, od 11 lat. Oboje utytułowani, wielokrotni medaliści Mistrzostw Polski, założyciele klubu Szymanowski Triathlon Team.

Tymczasem ich droga do sportowego świata zawodowego była momentami kręta.  – Mam dwóch starszych braci, którzy jako dzieci często razem jeździli na rowerach. Mnie nie chcieli zabierać, bo byłem mały, a poza tym… nie miałem roweru. Biegałem więc za nimi. Taka to szkoła życia od małego – wspomina Przemek.  W 1997 r. jeden z jego braci, Dominik, wyjechał na obóz sportowy, organizowany przez szkolny klub kolarski. To zmotywowało Przemka, by za wszelką cenę dołączyć do klubu. – Był rok 98’ i chwilę później moje pierwsze zawody duathlonowe, czyli bieg, rower, bieg. Gdy kończyłem zawody, drugi zawodnik dopiero schodził z roweru – mówi sportowiec.

W roku 2000, gdy triathlon wchodził na igrzyska olimpijskie, Przemek dopiero uczył się pływać.  Na metę pierwszych zawodów triathlonowych dotarł jako przedostatni. – Poczułem wtedy, że jest w tej dyscyplinie coś magicznego. Chciałem więc zrobić wszystko, aby być w niej dobrym – wspomina.

Marysia swoją przygodę ze sportem zaczęła w szkole podstawowej od pływania. – Na basen chodziła wtedy moja siostra, a ja chciałam jej dorównać. Spróbowałam, spodobało mi się, więc poprosiłam mamę, by zapisała mnie do sekcji – mówi Maria. Po roku treningów wzięła udział w zawodach ogólnopolskich dla dzieci. Wygrała je, co ją jeszcze bardziej zmotywowało do treningów.

– Wtedy już wiedziałam, że chcę być sportowcem i że zrobię co w mojej mocy, by zrealizować ten cel. Zawsze mocno przykładałam się do tego, co mnie interesuje – mówi Maria. Niestety sekcja się rozpadła, jednak młoda pływaczka kontynuowała treningi w ramach zajęć indywidualnych z trenerem. Do szkoły sportowej mama jej nie puściła, ale Marysia i tak znalazła sposób, by dostać się do sportowego świata. O tym, by uprawiać triathlon, zdecydował poniekąd los. Do pierwszego startu namówił ją bowiem w 2003 r. jeden ze starachowickich trenerów, który amatorsko brał udział w zawodach. Marysia bez treningu biegowego, z pożyczonym rowerem szosowym wystartowała i… ukończyła zawody jako trzecia, kwalifikując się na olimpiadę młodzieży. Tam też po raz pierwszy zobaczyła Przemka.

Musiało minąć kilka lat, by między nimi zaiskrzyło. W 2005 r. trenowali wspólnie w klubie Akwedukt Kielce pod skrzydłami trenera Andrzeja Szołowskiego. Jednak dopiero po dwóch latach, gdy zaczęli razem studiować, postanowili być razem. Oboje byli wtedy już reprezentantami kadry narodowej.

Obecnie ich życie podporządkowane jest w dużej mierze treningom. – Trenujemy dużo, nawet trzy razy dziennie. Dodatkowo prowadzimy klub Szymanowski Triathlon Team, więc w międzyczasie spotykamy się z naszymi zawodnikami, Przemek rozpisuje plany – mówi Maria – jednak mamy czas również na życie pozatriathlonowe. Chodzimy do kina, do teatru, na kawę z rodziną lub z przyjaciółmi. Nie oddajemy się wyłącznie treningom, bo byśmy zwariowali.

Czy wspólna pasja, ale i praca pomaga im w budowaniu związku? Marysia i Przemek nie mają co do tego wątpliwości. – Dzięki temu, że oboje trenujemy triathlon, mamy wspólne cele, marzenia. Bardzo dobrze się dogadujemy, wspieramy się nawzajem. Nie pamiętam, kiedy się kłóciliśmy – mówi zawodniczka.

Para wspomina tylko jeden trudny moment w ich wspólnym życiu. – Najgorzej było, gdy oboje doznaliśmy kontuzji w podobnym czasie. Gdy człowiek czuje się niespełniony, nieszczęśliwy, nie potrafi porozumiewać się sprawnie z innymi. Między nami pojawiły się konflikty, było nam naprawdę ciężko – wspomina Maria. Sprawę utrudniał fakt, że oboje z racji na kontuzje stracili możliwość reprezentowania kraju w kadrze.

– Na szczęście kontuzje mamy już wyleczone i stopniowo wracamy do dawnej formy. Jesteśmy już bardzo blisko – mówi triathlonistka. A jest o co walczyć. Oboje pragną nie tylko wrócić do kadry, ale również osiągnąć taki poziom, by móc reprezentować kraj na igrzyskach olimpijskich oraz w zawodach rangi ogólnoświatowej.

Nie uważają jednak, aby okres rekonwalescencji był czasem straconym. – Zdaliśmy sobie sprawę, że za bardzo się oddaliśmy treningom. Spojrzeliśmy inaczej na życie, na triathlon. Za dwa lata chcę urodzić dziecko. Po ciąży chcemy oczywiście dalej startować i trenować innych.

Na Instagramie możecie śledzić zarówno Marię, jak i Przemka.

Cały czas trwają zapisy na VI edycję Goodvalley Triathlon Przechlewo. Zawody odbędą się 25 i 26 sierpnia – wszystkie szczegóły znajdziecie na stronie internetowej www.triathlonprzechlewo.pl. Podczas najbardziej rodzinnego triathlonu w Polsce rywalizować będą jedyne w swoim rodzaju sztafety, w których wziąć udział mogą drużyny złożone z rodziców z dziećmi. Dedykowany tylko im dystans i kategorie specjalne, w których wyłonione zostaną drużyny zwycięskie, to okazja do dobrej zabawy i integracji dla całej rodziny. Oprócz tego, tak samo jak w ubiegłych latach triathloniści wystartują na jednym z trzech dystansów indywidualnych (28,25 km, 56,5 km i 112,99 km) oraz jednym dystansie drużynowym (56,5 km). Do startu na najkrótszym dystansie dopuszczeni zostaną również zawodnicy w wieku 16-17 lat. Tradycyjnie, organizatorzy planują również akcje charytatywne oraz moc pozasportowych atrakcji.

#TriRodzina – może szukamy właśnie Ciebie? Konkurs!

Przypominamy również o konkursie trwającym na naszym profilu Facebook’owym. Jeśli zainspirowała Cię opowieść Marii i Przemysława i marzysz o tym, by triathlonowemu światu pokazać swoją rodzinę – zgłoś się w komentarzu pod postem na profilu zawodów. Na Wasze zgłoszenia czekamy do 16 lipca. W konkursie wyłonione zostaną trzy rodziny, które staną się bohaterami kolejnych odsłon artykułów. To wyjątkowa szansa, by pochwalić się sportową pasją i zdobyć zaproszenie do Przechlewa na najbardziej rodzinny triathlon w Polsce!